wtorek, 13 stycznia 2009

Gdzieś daleko, gdzieś wysoko


I znowu z głową wysoko w chmurach. Jak tu pięknie, jak tu spokojnie. Tylko ja i błękitne niebo nade mną. Gdzieś z boku czasami zatrzepoczą skrzydła jakiegoś dumnego ptaka buszującego razem ze mną w przestworzach, czasami mocniej zawieje wiatr strzepując z mojej twarzy okruchy szarości.

Już nie chce na powrót wracać na ziemię. Tam jest tak codziennie, tak zimno i bezuczuciowo. Wolę pozostać w swojej krainie baśni i fantazji. W chmurach. Tu przynajmniej jestem panem samego siebie, swojego losu, swojego "ja"

Poszybuję sam ze sobą daleko, tam gdzie jeszcze nie był żaden człowiek. Tam gdzie jeszcze ludzkie spojrzenie nie zagościło, tam gdzie jeszcze ludzka stopa nie stanęła. Będę królem. Będę Robinsonem Crusoe. A marzenia będą moją wyspą.

Moją ostoją, moim bastionem. Zamknę go na klucz a następnie wyrzucę go, zakopię i zniszczę dla innych. I nikogo już do środka nie wpuszczę. Nikogo.

4 komentarze:

elik pisze...

Ludzie wierzą w słowa 'jestem samotnikiem', ale dobrze wiedzą, że tak nie jest. Przyjdzie czas kiedy wyspę z marzeń będzie trudno budować w pojedynkę..

Włóczykij pisze...

Masz się za proroka, wieszcza jakiego... ?

elik pisze...

Oczywiście, że nie. W żadnym wypadku. Jestem małą, niepozorną kobietką, która obserwuje, tylko tyle...

MARI pisze...

znam osoby które w pojedynkę zbudowały królestwo.. jakim by ono nie było dla mnie dla nich jest ich twierdzą i cieszą się ze swego osiągnięcia.