piątek, 26 grudnia 2008

Droga


Z głową wysoko w chmurach stąpam po tej zmarzniętej ziemi i zadaję sobie pytanie, czy daleko mi jeszcze do celu swej wędrówki? Czy nie czas aby w końcu przystanąć, złapać oddech, odpocząć i spojrzeć w końcu na mapę aby zobaczyć gdzie zawędrowałem? Wędruję już tak długo... powoli zapominam o ludzich z przeszłości, obrazy niegdyś żywe i nad wyraz bogate, teraz jakby traciły swoje barwy i oddalały się, nikły, kruszyły... Ale przecież to moja wina, ja się ich wyrzekłem odchodząc gdzieś daleko, gdzieś do krain ułudy i zapomnienia. Dlaczego odszedłem? Dlaczego wszyscy odeszli? Dlaczego porzuciłem twardą rzeczywistość i oddałem się sennym majakom? Prawda, pięknym sennym majakom ale i okropnym zarazem, niosącym w sobie ból i cierpienie.
Życie jest ciągłą wędrówką i porzucaniem jednych marzeń na koszt drugich. I znowu ból rozstania i znowu zachwyt nad nowym.

Ale... ale...

Tyle jest różnych dróg przez życie, że każdy ma prawo wybrać źle.

2 komentarze:

elik pisze...

Czasami z pozoru złe wybory mogą nam przynieść korzyści, nie dziś, jutro czy pojutrze, ale za jakiś czas. Życie niejednokrotnie każe nam wybierać, rezygnować, ale czy właśnie wtedy nie doceniamy bardziej otrzymanego?

MARI pisze...

prawda, szczególnie na złych wyborach się uczymy ale czy każdy wyciąga wnioski i nie popełnia tej samej głupoty?