środa, 21 stycznia 2009
Bardzo prywatnie
Tak jakoś pusto, tak jakoś zimno... bo zima jest, ale żeby w sercu? Żeby lód i sople? Żeby zamiecie i mrozy? Żadnego ognika, żadnego płomyczka... Czy wszystko się wypaliło, czy jeno popioły się ostały? A może jednak coś się tli jeszcze, może nie jest za późno aby dorzucić kilka szczap i rozpalić wieczny i gorący ognień?
Chciałbym na powrót zapłonąć... chciałbym widzieć kogoś kto dla mnie zapłonie...
Ją...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz