środa, 12 listopada 2008

Książki


Doskwiera mi głód wiedzy. Mam ochotę pożreć wszystkie swoje książki. I czytać, i czytać i czytać. Przewracać zakurzone stronice starych woluminów, wczytywać się we wszystkie słowa, zdania, rozdziały. Wy lubicie czytać? Bo ja kocham. Kocham zagłębiać się w to co niosą, w ich tajemniczą i fascynująca treść. Raz spontaniczne, raz wesołe, raz straszne, raz pouczające. Ale zawsze z morałem. Moim marzeniem jest mieć ich tysiące, całe półki, całe pokoje... już powoli je spełniam. Dzień bez dobrej książki jest dniem straconym - tak twierdzę i wcale się tego nie wstydzę. Jak daleko sięgam pamięcią, tak książki zawsze były moimi najlepszymi przyjaciółmi. Nigdy mnie nie zdradziły, nigdy nie zostawiły samego, nigdy nie zawiodły (nie licząc tych pozycji gdzie ulubiony bohater na końcu powieść ginął). Czytać nałogowo zacząłem bardzo dawno temu, to dzięki tym zakurzonym stronicą, tym zapleśniałym książką w szkolnej bibliotece jestem teraz jaki jestem, dzięki nim nauczyłem się marzyć. I dzięki nim przekonałem się, że marzenia się spełniają. Że świat jest na wyciągniecie ręki. To one sprawiły że wychyliłem nos zza progu by odkrywać nieznane. Jak Robinson Crusoe.

Brak komentarzy: