niedziela, 16 listopada 2008

Cofnięty w czasie


Dziś zgubiłem swą drogę. Błądziłem, szukałem, wołałem lecz mimo usilnych starań nie potrafiłem z powrotem na nią wejść. Mapę gdzieś zapodziałem, kompas wyleciał mi z kieszeni, a słońce skryło się za grubą powłoką chmur. Byłem sam jeden na pustkowiu. Jak okiem sięgnąć widziałem jeno morze zieleni i otaczającej mnie przyrody. Żadnego człowieka, żadnego znaku cywilizacji... Czyżbym przez przypadek wszedł w tunel czasoprzestrzeni i cofnął się o ładnych kilkaset a może nawet kilka tysięcy lat wstecz? Hmm... głośno się zastanowiłem i zarzuciłem tobołek na plecy. Czekała mnie długa droga do domu, musiałem przejść przez historię aż do czasów współczesnych... tylko czy aby na pewno chciało mi się tam wracać?

Brak komentarzy: