sobota, 7 lutego 2009
Pod wodą
Czasami gdy napuszczam sobie we wannie wody aż po same krańce i niemal wylewa się na podłogę, zanurzam się cały pod wodą i zatapiam się w absolutnej ciszy. Słysze jeno bicie swego czarnego serca a poza tym nic. Nic. Można usłyszeć nic? Wydaje mi się że jak najbardziej. Odgłosy z zewnątrz do mnie nie docierają, jestem tylko ja. I nic. Słodkie nic, kochane nic. Nicość i pustka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Czemuż to czarnego serca? Powiedziała bym prędzej serca przepełnionego tęsknotą ale czarnego.. niet :P
Tęsknotą? A za czymże niby?
Prześlij komentarz