sobota, 9 kwietnia 2011

Pytanie zapewne bez odpowiedzi

No dobrze. A teraz już tak całkiem na poważnie i bez owijania w bawełnę. Odpowiedzcie mi na jedno nurtujące mnie od dawna pytanie; czy ja Michał Taki A Taki będę kiedyś komuś tak naprawdę potrzebny? Czy moje życie musi upłynąć w wyznaczonych przez (no właśnie, przez co?) ramach? Czy muszę powielać otaczające mnie schematy? Rodzina, dom, dzieci, emerytura i wiekuisty odpoczynek półtora metra pod ziemią (ewentualnie kadź pełna smoły gdyż w niebiańskie rozkosze raczej wątpię). Ja tak nie chcę. To jest takie szare, takie... normalne! Chciałbym... chciałbym aby moje życie było bardziej wartościowe. Gdybym żył w XV wieku zapewne płynąłbym na statku Kolumba odkrywając Nowy Świat, gdybym żył w czasach ogarniętych wojenną zawieruchą mógłbym chociaż oddać życie walcząc za kraj lub ideały. A teraz co mogę zrobić? Co może zrobić szary człowiek brzydzący się szarością?

Może odkryć w sobie jakieś kolory?

Chyba jestem daltonistą...

1 komentarz:

Żanett pisze...

Michałku, widze, ze Cie dopadł mały kryzys :)
góry to doskonałe miejsce na przemyslenia, jednak jesli jestesmy w tych gorach samotni to czesto nachodza nas glupie mysli, ktore zalezne sa od nastroju i ilosci wypitego alkoholu ;)