sobota, 7 kwietnia 2012

Gumka do mazania


Czy wy też chcielibyście czasami wziąć gumkę do mazania i wymazać z waszego życia te wszystkie niemiłe, złe sytuacje jakie się wam do tej pory przydarzyły? Albo te życiowe zawirowania, które nie wywołują uśmiechu na waszych twarzach gdy do nich wracacie w wspomnieniach, z których nie jesteście dumni, których się wstydzicie? Albo może całe osoby, jednostki z którymi kiedyś wasze życie było związane, splotło się, a które wyrządziły wam krzywdę lub po prostu stały się obojętne?

Tylko czy nie byłoby to pójście na łatwiznę? Zapieranie się własnej historii? Zapominanie o niej na siłę? Nie byłoby to pisanie historii na nowo? Świat już przecież nie raz miał do czynienia z fałszującymi przeszłość historykami, którzy starali się zataić dla świata niemiłe incydenty z dziejów danych państw. I co? Prawda zawsze wychodziła na jaw. Więc może zamiast skupić się na wymazywaniu swojej przeszłości, starajmy się aby nasza teraźniejszość była lepsza, bardziej kolorowa, weselsza.

Tylko... czy jak podejmowałem kiedyś złe decyzje, które teraz chciałbym wymazać z pamięci byłem smutny? No właśnie... nie przypominam sobie.

środa, 4 kwietnia 2012

Lajf!!!


Straciwszy nadzieje na utopienie się w szklance wody (jakoś przełknąwszy tą łyżkę dziegciu) spróbowałem zasnąć senem sprawiedliwym, choć jak się już wcześniej domyślałem, ba, co było do przewidzenia (uwidzenia, uwodzenia?) przez szerokie rzesze obserwujących mnie gapiów, sen sprawiedliwym nie był. Snem sprawiedliwym się nie stał. Szlag by go trafił, szlag by mnie trafił i wszystko by najlepiej szlag trafił, abym się już nie musiał męczyć nad tym swoim koegzystującym z rzeczywistością, marnym-nie-marnym i bliżej nieokreślonym lajfem. "Lajf is brutal heavy metal" - jak to mawiała kiedyś moja dawna znajoma. Choć chyba powinno być "lajf is brutal heavy week" lub "lajf is brutal heavy pig/dick?" (hard version). Interpretacja jak i też dalsza komplikacja jest pozbawiona sensu oraz praw autorskich. Tak samo jak i ja - interpretujcie mnie do woli. Komplikujcie zresztą też (nie, nie, to nie miał być prztyczek w kobiecy nosek). Sensu w tym nie ma, lub widzę go tylko ja.Idę zapalić.